poniedziałek, 2 lipca 2012

#13

Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale "kochani braciszkowie" trochę za bardzo przeciągnęli strunę i z niemałym hukiem pękła. Efekt końcowy: szlaban na komputer. Mnie to tak bardzo nie ruszyło, bo i tak rzadko korzystam z tego owocu techniki, ale bądź, co bądź nie mogłam pisać. Zakończenie roku było rzeczywiscie mniej wzruszajace niż zwykle. Raczej zabawnie się skończyło za sprawą Błażeja. W  drodze powrotnej poszłam sobie na lody. Pora zacząć wakacje. Postanowiłam chodzić jak najczęściej na orlik by zrzucić trochę "zbytniego balastu" :) Oj, coś widzę, że bracia znowu rozrabiają więc muszę kończyć. Do zobaczenia wkrótce.

1 komentarz:

poniedziałek, 2 lipca 2012

#13

Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale "kochani braciszkowie" trochę za bardzo przeciągnęli strunę i z niemałym hukiem pękła. Efekt końcowy: szlaban na komputer. Mnie to tak bardzo nie ruszyło, bo i tak rzadko korzystam z tego owocu techniki, ale bądź, co bądź nie mogłam pisać. Zakończenie roku było rzeczywiscie mniej wzruszajace niż zwykle. Raczej zabawnie się skończyło za sprawą Błażeja. W  drodze powrotnej poszłam sobie na lody. Pora zacząć wakacje. Postanowiłam chodzić jak najczęściej na orlik by zrzucić trochę "zbytniego balastu" :) Oj, coś widzę, że bracia znowu rozrabiają więc muszę kończyć. Do zobaczenia wkrótce.

1 komentarz: